Przejdź do głównej zawartości
no bo nie może być tak, że po zrobieniu pewnej ilości mydeł w kostce nie mam na swoim koncie jeszcze mydła "potasowego" 
zbierałam się i zbierałam żeby go zrobić i powstało
pierwsze czarne mydło "Savon Noir" 
jak się naczytałam że proces tak długo trwa to postanowiłam zrobić dwa, i w pierwszym wykorzystałam przepis z bloga od HERBINESS , bo przeczytałam że przy dodaniu gliceryny proces przyspiesza i ok do 3 godzin już wszystko będzie gotowe
w drugim przepisie już sama się pomęczyłam bo nie można iść cały czas na łatwiznę :)
dzięki tym dwóm przepisom mogłam zaobserwować dwa różne procesy co przedstawię Wam na zdjęciach 
i finalnie mydełka się różnią konsystencją 

I przepis










II przepis 











a tu możecie sobie porównać oba mydła 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

musująco w wannie

bo kąpiel wcale nie musi być nudna :) trochę niezdarne te kształty ale jak na pierwszy raz to chyba nie tak źle ;) serduszka, róże i babeczki musujące do kąpieli z masłem Shea i odrobiną luksusu suszonych kwiatów lawendy, płatków nagietka i nasion pokrzywy. o miłym zapachu, i coś dla "lenia" bo dzięki zawartości masła Shea nie trzeba się balsamować ;) bo skóra już jest otulona i nawilżona 
zapas szminki ochronnej mam :) no bo przecież nie można zrobić jednej, no dwóch tylko całą masę ;)  szminka ochronna to sama natura bo, wosk pszczeli prosto z ula, nierafinowane masło kakaowe, olej awokado i rycynowy i witamina E, a zapach jest fantastyczny bo właśnie naturalny

mydło kolorowe bezzapachowe

już doleżało moje bezzapachowe, oliwa i kokos w proporcjach 50-50% nie była bym sobą gdybym nie pokombinowała i tak dodałam kolorki, które oczywiście nie do końca wymieszałam i wyszło jak wyszło, ale piana jest fajna, a że to dla mnie mydełko to mnie nie przeszkadzają kororki, i w ten sposób praktycznie doświadczyłam co znaczy słabe przyłożenie się do mieszania barwników  lekcja jest i to zapamiętana :)