Przejdź do głównej zawartości
czas leci niepostrzeżenie, i dwa miesiące żadnego wpisu, normalnie skandal. ale nie oznacza to że nic nie robiłam 😅😅😅😅, otóż to i owo pojawiało się co jakiś czas, tylko miałam problem z zebraniem się żeby wszystko łanie publikować, dziś się poprawiam 😉😉😉😉 pewnie na krótko 
ale do rzeczy
jakiś czas temu powstało pudełko upominkowe z samą naturą: trzy wypasione peelingi z różnymi dodatkami i zapachami oraz komplet różnych różnistych mydełek, całość zapakowane było w czerwone pudełko z kokardą (bo pasowało do kwiatów).

















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

musująco w wannie

bo kąpiel wcale nie musi być nudna :) trochę niezdarne te kształty ale jak na pierwszy raz to chyba nie tak źle ;) serduszka, róże i babeczki musujące do kąpieli z masłem Shea i odrobiną luksusu suszonych kwiatów lawendy, płatków nagietka i nasion pokrzywy. o miłym zapachu, i coś dla "lenia" bo dzięki zawartości masła Shea nie trzeba się balsamować ;) bo skóra już jest otulona i nawilżona 
zapas szminki ochronnej mam :) no bo przecież nie można zrobić jednej, no dwóch tylko całą masę ;)  szminka ochronna to sama natura bo, wosk pszczeli prosto z ula, nierafinowane masło kakaowe, olej awokado i rycynowy i witamina E, a zapach jest fantastyczny bo właśnie naturalny

mydło kolorowe bezzapachowe

już doleżało moje bezzapachowe, oliwa i kokos w proporcjach 50-50% nie była bym sobą gdybym nie pokombinowała i tak dodałam kolorki, które oczywiście nie do końca wymieszałam i wyszło jak wyszło, ale piana jest fajna, a że to dla mnie mydełko to mnie nie przeszkadzają kororki, i w ten sposób praktycznie doświadczyłam co znaczy słabe przyłożenie się do mieszania barwników  lekcja jest i to zapamiętana :)